Parsęta wypływa z okolic Parsęcka, około 7 km od Szczecinka i ma długość około 140 km. My polecamy najbardziej przystępny odcinek rzeki, a mianowicie od miejscowości Osówko do Kołobrzegu. Powyżej Osówka, rzeka jest dosyć trudna ze względu na dużą ilość powalonych drzew. Parsęta powyżej Osówka polecana jest bardziej wprawionym kajakarzom, którym niestraszne są liczne zwałki. Jeżeli jednak ktoś czuje się na siłach i chciałby przepłynąć całą Parsętę, to może rozpocząć od miejscowości Nowy Chwalim.

Nowy Chwalim – Krosino (24 km, 1 dzień)

Parsęta na tym odcinku jest najtrudniejsza ze względu na licznie powalone drzewa. Wodujemy kajaki przy moście w pobliżu Nowego Chwalimia. Rzeka jest w tym miejscu dosyć wąska- ma około 4 m. Przepływamy pod mostem drogowym (droga 171 Barwice – Bobolice) i mostem kolejowym. Omijamy dwa potoki wpadające z lewej strony i po 3 km dopływamy do młyna Żarnowo, gdzie czeka nas przenoska lewą stroną około 120 m. Kilometr dalej następna przenoska przez drewniany most, również lewą stroną jakieś 15 m. Płynąc dalej napotykamy na licznie zwalone drzewa i zapory. Dopływamy do Krosina i za mostem drogowym możemy zakończyć nasz spływ.

Krosino – Osówko (30 km, 2 dni)

Za Krosinem nurt rzeki słabnie. We wsi Doble dopływamy do starego młyna i stawów hodowlanych, gdzie czeka nas przenoska lewą stroną około 30 m. Dopływając do kolonii Motarzyn, będziemy widzieć po prawej stronie miejsce gdzie, możemy rozbić biwak i zakończyć pierwszy dzień spływu. Ruszając dalej wpływamy w las gdzie brzegi stają się podmokłe. Dopływamy do drogi (167 Połczyn Zdrój – Tychowo). Kilkaset metrów dalej Parsęta rozwidla się i płyniemy lewą odnogą. Przed Osówkiem rzeka jest szersza i płytsza. Spływ kończymy przy nowo wybudowanej tamie.

Osówko – Byszyno (3-4 godziny)

Jedziemy do Osówka. Przejeżdżamy miejscowość i tuż za tablicą- koniec miejscowości skręcamy w prawo w las. Po około 200 metrach dojeżdżamy do rzeki, gdzie możemy podziwiać bardzo ładną tamę. Wodujemy się poniżej tamy i płyniemy. Nurt jest dość spokojny, napotykamy kilka zwałek, które w łatwy sposób pokonujemy nie wychodząc z kajaka. Kolejną atrakcją jest stary młyn, a właściwie to co po nim zostało. Przepływamy prawą stroną, pod zapadającym się mostkiem. Płyniemy bez większych przeszkód i po około 1,5 km dopływamy do drogi krajowej 163 Połczyn Zdrój – Białogard. Tu można sobie zrobić przerwę i zakupić małe co nieco w barze, po prawej stronie przed drogą. Płynąc dalej napotkamy na zwalone drzewo, które nie da się przepłynąć bez wychodzenia z kajaka. Kolejną „serię zwałek” napotkamy w pobliżu miejscowości Rzyszczewo. W zależności od stanu wody można je pokonać nie wychodząc z kajaka. Przy niskich stanach wody musimy się trochę pomęczyć. Po minięciu tego miejsca przepływamy pod mostem. Kolejny most, to już w Byszynie. Poniżej tego mostu ok. 200 m po prawej stronie jest przystań kajakowa, gdzie można odpocząć. Są ławeczki, miejsce na ognisko i plac do biwakowania. Czas spływu przewidywany jest na 3-4 godziny, ale zależy to oczywiście od stanu rzeki, umiejętności kajakarzy i chęci podziwiania widoków. Polecam tę trasę, ponieważ jest to jeden z dwóch ulubionych moich odcinków na Parsęcie.

Byszyno – Białogard (3 -4 godziny)

Rozpoczynamy spływ z przystani kajakowej w Byszynie. Jadąc do Byszyna od drogi krajowej 163 dojeżdżamy do mostu przed miejscowością. Przed mostem skręcamy w prawo i jedziemy jakieś 200 m do przystani. Odcinek jest dość ciekawy. Parsęta zmienia nurt i jest kręta. Na tym odcinku napotkamy na przeszkody, które pokonywać będziemy pod nimi, a czasami będziemy kajaki przenosić górą. Pierwszy most i po lewo miejscowość Rogowo. Drugi most w pobliżu miejscowości Dębczyno. Tuż przed Białogardem ruiny starego mostu i most kolei wąskotorowej. Obecnie nie używany, choć są plany budowy ścieżek rowerowych biegnących szlakami kolei wąskotorowej. Kilkaset metrów dalej znajduje się most drogowy, pod którym jest dosyć płytko. Wpływamy do Białogardu. Następny most kolejowy i kawałek bystrej wody. Około 200 m za mostem po prawej stronie jest przystań kajakowa.

Białogard – Rościno (2 godziny)

Odcinek typowo rekreacyjny, wręcz nudny. Polecam tylko dla wygodnych osób które chcą wypocząć siedząc w kajaku. Obecnie ten odcinek jest czyszczony i pracujące koparki zrobiły z niego kanał bez większych atrakcji. Po lewej stronie jest usypywany wał przeciwpowodziowy. Po około 2 godzinach siedzenia w kajaku dopływamy do elektrowni w Rościnie, którą trzeba ominąć przenosząc kajak lewą stroną około 50 m. Warto zwiedzić elektrownię, ponieważ jest to unikat na skalę światową. Jest to pierwsza na świecie podwodna elektrownia wodna, zbudowana w latach 1935- 1936. Po wojnie była nieczynna, uruchomiona ponownie w 1975 roku.

Rościno – Karlino (3 godziny)

Jest to drugi, mój ulubiony odcinek, który przemierzam bardzo często. Szczególnie w okresie od września do stycznia, kiedy jest okres ochronny ryb łososiowatych i nie ma na tym odcinku wędkarzy. Możemy zobaczyć nad brzegami zwierzęta, które przychodzą do wodopoju. Wiewiórki skaczące po drzewach i różnego gatunku ptactwo. Spływ rozpoczynamy poniżej tamy. Z prawej strony od Rościna jest dobry dojazd do samej rzeki. Z lewej strony od strony Kamosowa musimy dojechać polną drogą około 1,5 km. Jeżeli jest dobra pogoda to jest to możliwe raczej samochodem terenowym. Wodujemy kajaki i płyniemy. Na początku mamy kilka zwałek, które omijamy. Po około 3 km widzimy z lewej strony wpływającą rzekę Topiel. Po następnych 2 km mamy pierwszy most. Tuż za nim jest kilka zwałek, które przy wysokiej wodzie pokonujemy bez wysiłku. Zaraz za drugim mostem musimy przepłynąć pod zwalonym drzewem. Mijamy trzeci most i dopływ Pokrzywnicy z lewej strony. Dalej już bez przeszkód płyniemy do kolejnego mostu na drodze krajowej 6. Kilkaset metrów za mostem, po prawej wpada Radew. Parsęta w tym miejscu znacznie się rozszerza i spowalnia. 300 m dalej jest most drogowy, a po prawej stronie przed nim przystań kajakowa. Tu możemy zakończyć spływ lub płyniemy dalej i wychodzimy z wody około 200 m dalej koło oczyszczalni ścieków. Tu jednak wyjście jest utrudnione, ponieważ jest wysoki brzeg, ale za to samochodem można podjechać pod samą rzekę. Po prawej stronie zobaczymy budynki. Przydałby  się w tym miejscu podest.

Karlino – most Wrzosowo (3 godziny)

Wodujemy się na moście w Karlinie lub w pobliżu oczyszczalni. Ten odcinek rzeki, jak i pozostałe do Kołobrzegu, jest nazywany przez kajakarzy autostradą, ponieważ rzeka ma około 40 m szerokości. Parsęta jest szeroka i nie wymaga wychodzenia z kajaka w celu pokonywania przeszkód. Wszystkie zwałki spokojnie omijamy. Ten odcinek jest również często odwiedzany przez wędkarzy, tzw. „łąki Daszewskie”. Jeżeli dopisze nam szczęście, to możemy zobaczyć spławiającą się troć wędrowną i inne gatunki ryb. Niedaleko za Karlinem około 2,5 km, będziemy przepływać pod nowo wyremontowanym mostem kolejowym. Jest to ścieżka rowerowa, których w okolicach Karlina nie brakuje. Rzeka wpływa w las, gdzie możemy podziwiać widoki, szczególnie jesienią. Dopływamy do mostu Wrzosowo-Kłopotowo. Za mostem po prawej stronie możemy zakończyć spływ.

Most Wrzosowo – Pustary (3 godziny)

Spływ rozpoczynamy za mostem po prawej stronie. Rzeka jest szeroka, więc nie ma większych przeszkód.  Jedyną uciążliwością może być wiatr, który silnie wiejąc od morza, powoduje „cofkę” na rzece. Należy również zwrócić uwagę na wystające kołki z wody, to efekt próby regulacji rzeki. Kołki po faszynie mogą nas zagonić w „ślepą uliczkę”. Mijamy sztuczny próg i po około 3,5 km do Parsęty uchodzi z prawej strony Pysznica. Płynąc widzimy  linię napowietrzną która  przecina Parsętę, gdzie niefrasobliwy wędkarz zerwał „woblera”. Przed mostem w Bardach po prawej stronie, jest miejsce do biwakowania. Przy wysokiej wodzie na rzece miejsce to bywa zalewane i tworzy się pokaźna zatoczka. 4 km dalej po lewej stronie wpływa Gościnka. Po przepłynięciu kolejnych 3 kilometrów dopływamy do mostu Ząbrowo – Pustary.

Pustary – Kołobrzeg (3-4 godziny)

Od Pustar do przedmieścia Kołobrzegu mamy około 8 km. Rzeka jest szeroka i płynie spokojnie. Wpływając do miasta rzeka rozwidla się, płyniemy prosto, po lewej Kanał Drzewny. Pod pierwszym mostem w Kołobrzegu mamy bystrze, które pokonujemy lewą stroną. Kolejne dwa mosty drogowe i za wiaduktem kolejowym skręcamy w lewo. W porcie jachtowym kończymy spływ.

Parsęta w kilometrach.